MŁODZIKI. Wrócili z dalekiej podróży.

MŁODZIKI. Wrócili z dalekiej podróży.

Z języka hiszpańskiego takie powroty nazywa się remontadą. Do 47. minuty nic nie wskazywało na to, aby Słowik U-13 miał zapunktować w meczu z AP Profi, a mimo to zespół prowadzony przez trenera Macieja Mroza wrócił do Olkusza z trzema oczkami! Takie spotkania to niejako kwintesencja futbolu.

Już w starciu z Hutnikiem olkuszanie zaprezentowali się z dobrej strony. Przegrali, bo zawiedli pod bramką przeciwnika, który natomiast w wykańczaniu swoich akcji był bardzo konkretny. Drugim przeciwnikiem olkuszan była również mocna (i to nie tylko na papierze) drużyna z Zielonek, prowadzona przez znanego ze stadionów polskiej Ekstraklasy, a pochodzącego z Brazylii Hernaniego.

Zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy objęli prowadzenie po samobójczym, niefartownym trafieniu Tomasza Tomsi. AP Profi miało optyczną przewagę, jednak przez kolejne ponad pół godziny nic z niej nie wynikało. Dopiero w 40. min, a więc już po zmianie stron najlepszy na boisku wśród miejscowych Filip Rejczyk idealnie przymierzył z rzutu wolnego i tym sposobem gracze z Zielonek mieli już dwie bramki w zapasie.

- Wtedy raczej nic nie wskazywało na to, że jeszcze wrócimy do gry o pełną pulę. Jednak kontaktowy gol zmotywował chłopców do tego stopnia, że potrafili odwrócić losy tego emocjonującego spotkania – mówi trener Mróz.

Wszystko co dobre dla gości rozpoczęło się od gola Stefana Szczygła na 13 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Niedługo później z przewagi miejscowych nie zostało już nic, bowiem drogę do siatki po dośrodkowaniu ze skrzydła znalazł Szymon Górka. Szalę zwycięstwa na stronę Słowika po prostopadłym podaniu od Aleksandra Ściążko przechylił Jakub Rams, który wygrał sytuację sam na sam z golkiperem rywali. Tym sposobem niejako niemożliwe stało się faktem!

- Wszystkie bramki strzeliliśmy po szybkich atakach. Wielkie słowa uznania dla całego zespołu, że mimo niekorzystnego wyniku wierzył w sukces do samego końca. Takie zwycięstwa budują, dając nadzieję na jeszcze lepsze rezultaty w następnych tygodniach – dodaje Maciej Mróz.

Rzeczywiście, takiego obrotu sprawy w Aleksandrowicach (bo właśnie tam na obiekcie słynnego chociażby z nazwy Topora rozegrano to spotkanie) nikt się nie spodziewał. Tak naprawdę tylko sami olkuszanie chyba jeszcze wierzyli w szczęśliwe zakończenie. Szczęściu trzeba umieć pomóc, a przy okazji, jak tutaj nie zgodzić się ze starym piłkarskim porzekadłem, że dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć…

AP Profi Zielonki – OKS Słowik Olkusz 2:3 (1:0)
1:0 –   6’ Tomasz Tomsia (sam.)
2:0 – 40’ Filip Rejczyk
2:1 – 47’ Stefan Szczygieł
2:2 – 55’ Szymon Górka
2:3 – 58’ Jakub Rams

AP Profi: Korpała – Banasik, Haligowski, Jędrzejewski, Kurbiel, Grzywnowicz, Pietrzyk, Rejczyk, Szablowski oraz Tarik, Bąbel, Gąszcz.

OKS: Gwiazdoń – Gałka, Górka, Kuca, Ocieczek, Rapacz, Szczygieł, Ściążko, Tomsia oraz Curyło, Maślanka, Rams, Siewierski.

Biuro Prasowe OKS Słowik
(PK)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości