JUNIORZY. Zwycięska inauguracja!

JUNIORZY. Zwycięska inauguracja!

Lejdis end Dżentelmen, przedstawiamy Państwu zespół Juniorów Młodszych olkuskiego Słowika, który w swoim inauguracyjnym występie w ramach II Ligi Juniorów (Olkusz) zdobył komplet punktów, dzięki pewnemu zwycięstwu na boisku w Pilicy. OKS potwierdził tym samym, że mimo iż w rozgrywkach w roczniku 98' jest żółtodziobem, to jest w stanie mocno namieszać wśród faworytów.

Piliczanka Pilica - OKS Słowik Olkusz 1:4 (0:2)

OKS Słowik: Tomsia - Mączka (Kostyra), Sroka, Hetnar (Filo), Kordaszewski (Pocheć) - Byczek, Nowak, Dąbek, Mucha (Krymula) - Sioła (Kudła), Semeniuk (Stach).

W sierpniu olkuszanie wygrali ze swoim środowym rywalem w dwucyfrowych rozmiarach, ale że wakacyjne sparingi rządzą się swoimi prawami, to należało się spodziewać, że przy Zamkowej będzie już zdecydowanie trudniej. I rzeczywiście było, choć nie oznacza to, że Słowik miał jakieś ogromne problemy z gospodarzami, którzy wszelkie braki starali nadrobić się cechami ambicjonalnymi.

Przed przerwą byliśmy świadkami dwóch trafień – obu po stronie gości. Historyczną bramkę dla olkuskiej jedenastki zdobył Mateusz Hetnar, któremu piłkę dograł jego imiennik – Dąbek. Następny w kolejce po wpisanie się na listę strzelców stał Dominik Mucha. Po podaniu od Mateusza Nowaka, pomocnik OKS-u urwał się obrońcom i wygrał pojedynek jeden na jeden z golkiperem Piliczanki. W tej części gry, szans na zmianę wyniku było jeszcze kilka, ale żadnej z drużyn nie udało się już zmienić rezultatu.

Drugie 40 minut lepiej rozpoczęli miejscowi. Podopieczni Krzysztofa Osmendy szukali bramki kontaktowej i w końcu ją znaleźli, kiedy to po rzucie wolnym do siatki olkuszan futbolówkę wpakował Piotr Stolarski. W tym momencie gospodarze poczuli, że mogą jeszcze coś ugrać, ale „Słowicy” niczym wytrawni profesorowie nie dali się zdominować. Co więcej, sami ucięli spekulacje na temat przydziału punktów, swoją obecność w Pilicy dokumentując kolejnymi bramkami. Zza „szesnastki” celnie uderzył Marcin Nowak, a pieczęć na pewnym zwycięstwie postawił Filip Stach, który wykorzystał świetną piłkę od środowego Króla Asyst – Mateusza Dąbka.

- Piliczankę spotkał najniższy wymiar kary – mówi Paweł Curyło. - Gdybyśmy wykorzystali wszystkie klarowne sytuacje, wynik oscylowałby w granicach dwucyfrówki – dodaje szkoleniowiec.

Podsumowując, należy pamiętać, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale przecież daje nadzieję na piękne chwile. I właśnie tych pozytywnych emocji i podobnych wyników życzmy Pawłowi Curyło i jego wychowankom. Już przy pierwszej nadarzającej się okazji udowodnili, że chcieć znaczy móc. Niech ten zespół stanie się wzorem dla reszty młodych piłkarzy, którzy sądzą, że w pojedynkę będą w stanie odwrócić losy spotkania. Tylko wedle zasady „brat za brata” można osiągnąć sukces. I nie mówią tego jedynie mądre książki i statystyki, ale mówi o tym sportowa rzeczywistość.

Zdjęcie: Krzysztof Mucha

Tekst: e-Słowik - PK

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości