Rocznik 2008. Cenna lekcja na drugim końcu Polski.

Kiedy jedni przygotowują się już do świąt i ubierają choinki, drudzy mimo połowy grudnia nadal są w piłkarskim gazie. Zespół prowadzony przez Piotra Wesołowskiego i Michała Tondosa na zaproszenie zaprzyjaźnionego Jaguara Gdańsk, w miniony weekend brał udział w międzynarodowym turnieju Baltic Football Cup, nad którym patronat objęli nasi przyjaciele z Pomorza. Rywalizacja na najwyższym poziomie, bo i rywale z elitarnej grupy.
W pierwszej fazie turnieju olkuszanie zmierzyli się z uznanymi markami: Stomilem Olsztyn, Varsovią Warszawa, Lechią Gdańsk, AP Reissa Poznań, Polonią Warszawa, Arkonią Szczecin i ukraińską Nika Iwano-Frankowsk. Bilans w tych meczach nie rzuca na kolana. Olkuszanie ugrali tylko punkt kosztem Lechii remisując 3:3. Wcześniej przegrali 1:4 z Akademią z Poznania, 1:3 ulegli Polonii Warszawa, dali się ograć 0:3 ekipie z Iwano-Frankowska oraz nie mieli szans w starciach ze Stomilem (0:7), Arkonią (0:2) i Varsovią (1:6)
- Różne to były mecze. Pewnie głupio to trochę zabrzmi patrząc na wynik, ale tak dobrze grającego Słowika jak w spotkaniu z AP Reissa nie widziałem od momentu, kiedy pracuję z drużyną. Utrzymywanie się przy futbolówce, wykorzystywanie całej szerokości boiska i gra bez piłki wychodziły naszym zawodnikom na dobrym poziomie, dodatkowo wydaje mi się, że stosunkowo dużo wygrywaliśmy pojedynków 1 na 1. Uważam, że nasi gracze zagrali na 120% swoich możliwości, lecz przez cały mecz popełnialiśmy zbyt dużo błędów, co kosztowało nas stratę czterech goli – przyznaje trener Piotr Wesołowski.
Po honorowych porażkach z AP Reissa i Polonią przyszło małe załamanie formy, w pewnym momencie brakło też nieco sił. Stąd porażka z Ukraińcami i piłkarski „dzwon” od Stomilu. Z Arkonią było już nieco lepiej, ale i tak do pełnej satysfakcji wciąż daleko, tym bardziej, że kolejną srogą lekcję dyscypliny udzielili graczom OKS-u ich rówieśnicy z Varsovii. Światełkiem w tunelu okazał się remis na dużym zmęczeniu z Lechią.
Punkcik zdobyty w grupie eliminacyjnej nie dawał nic więcej niż tylko rywalizację w grupie zielonej, gdzie w niedzielę spotkały się zespoły z ostatnich miejsc sobotnich tabel. Jednak i w gronie drużyn walczących o miejsca 18-24 znalazły się ekipy z piłkarskiego topu.
Na rozkładzie Słowicy mieli bowiem dwie ekipy z Ukrainy, „Czarne Koszule” ze stolicy, Chojniczankę oraz warszawskiego Giganta. Ostatecznie skończyło się na czterech efektownych zwycięstwach i ponownej porażce z legendarną Polonią.
- Zawodnicy pokazali ponownie charakter, ponieważ baliśmy się o nich po tym jak widzieliśmy ich na śniadaniu, kiedy prawie spali na siedząco. Tempo meczów spadło, lecz dzięki lepszemu rozumieniu gry oraz umiejętnościom piłkarskim wygrywaliśmy mecze bez problemów. Rozmawialiśmy z wieloma trenerami i każdy podkreślał, że w drugim dniu nie było widać ikry w zawodnikach, podejrzewam że wynikało to z wymagającego pierwszego dnia rywalizacji. Jednak zauważyliśmy u naszych podopiecznych, że z każdym meczem jakby mieli więcej ochoty do gry, co wiąże się z tym, że każde zwycięstwo podbudowywało ich morale – dodaje trener Wesołowski.
Komplet wyników z Baltic Football Cup:
SOBOTA:
OKS Słowik – AP Reissa Poznań 1:4
OKS Słowik – Polonia Warszawa 1:3
OKS Słowik – Nika Iwano-Frankowsk 0:3
OKS Słowik – Stomil Olsztyn 0:7
OKS Słowik – Arkonia Szczecin 0:2
OKS Słowik – Varsovia Warszawa 1:6
OKS Słowik – Lechia Gdańsk 3:3
NIEDZIELA:
OKS Słowik – Czajka Wyszgorod 5:1
OKS Słowik – CFC Halyczyna Lwów 4:0
OKS Słowik – Gigant Smile Warszawa 4:0
OKS Słowik – Polonia Warszawa 2:5
OKS Słowik – Chojniczanka Chojnice 4:1
OKS: Sroka – Sochacki, Dela, Zdrodowski, Palińska, Grojec, Tracz, Zgoda, Kruczek, Gawęda, Papież.
Biuro Prasowe OKS Słowik
(PK)
Komentarze