JUNIORZY. Inauguracyjna kanonada [FOTO].

JUNIORZY. Inauguracyjna kanonada [FOTO].

Strzeleckie fajerwerki na inaugurację sezonu w krakowskiej II lidze. Słowik U-17 pokonał swoich rówieśników z Pilicy i w pewnym stylu zainkasował pierwszy w tej kampanii komplet punktów. Emocji na stadionie w Osieku nie zabrakło przede wszystkim w pierwszej połowie.

Zaczęło się wybornie, bo od czterech trafień gospodarzy. Zaraz po upływie premierowego kwadransa z prawej strony boiska do środka zbiegł Mateusz Seweryn i potężnym uderzeniem lewą nogą z ponad 20 metrów otworzył wynik spotkania. Na 2:0 podwyższył Jakub Piekarski, sprytnie przerzucając piłkę nad interweniującym bramkarzem. W 24. minucie olkuszanie trafili po raz trzeci za sprawą Sebastiana Gałki. Akcję poprzedziło zagranie Bartłomieja Żaby do Nikodema Kanii, który na skraju pola karnego nawinął jednego z rywali i wyłożył jak na tacy futbolówkę Gałce. Ten przyjął, popatrzył i celnie przymierzył w kierunku dalszego słupka. Nie minęło wiele czasu, a miejscowi zdobyli czwartego gola. Ponownie w roli głównej wystąpił Mateusz Seweryn, który jedynie dopełnił formalności po zagraniu sprzed linii końcowej Michała Macałki.

4:0 w niecałe pół godziny zrobiło wrażenie na trybunach, ale nie zrobiło wrażenia na graczach Piliczanki, którzy mimo kiepskiego początku udowodnili, że w piłkę grać potrafią. Sygnałem do ataku była szarża kapitana zespołu Kacpra Gałeckiego, który w polu karnym został sfaulowany przez Bartka Żabę. Piłkę na wapnie ustawił sam poszkodowany i pewnym strzałem wymierzył sprawiedliwość. Kontaktowa bramka dodała gościom wiatru w żagle. Niepewna interwencja na przedpolu kosztowała Słowików utratę drugiej bramki, a chwilę przed przerwą piliczanie wyprowadzili zabójczą kontrę, którą na trzeciego gola dla swojego zespołu zamienił Kacper Gajewski.

Od stanu euforii do zniesmaczenia droga była krótka – trwała raptem 18 minut. W przerwie, w szatni gospodarzy doszło do małego, męskiego trzęsienia ziemi. Na szczęście obyło się bez niepotrzebnych nerwów, a prośby wysyłane przez trenerów Pawła Curyło i Tomasza Synowskiego w stronę swoich podopiecznych przyniosły pożądany efekt.

Po zmianie stron dominacja olkuszan była już niepodważalna. Przyjezdni ani razu nie zagrozili już bramce strzeżonej przez debiutanta Mateusza Górkę, a w końcówce także przez Dawida Fidyka. Znacznie więcej działo się za to po drugiej stronie boiska, gdzie gospodarze definitywnie rozstrzygnęli sprawę zwycięstwa. W 56. min z narożnika boiska dośrodkował Michał Pałka, na piłkę idealnie naszedł rosły Bartłomiej Żaba i z najbliższej odległości mimo asysty obrońcy wpakował ją do siatki. Później okazji Słowicy stworzyli jeszcze kilka, z których wykorzystali jedną. W 81. min Michała Macałkę płaskim podaniem obsłużył Sebastian Gałka, więc skrzydłowemu OKS-u pozostało jedynie wykorzystać sytuację jeden na jeden. Popularny „Jonhy” kopnął po ziemi lewą nogą w kierunku bliższego słupka, a piłka zanim wpadła do siatki otarła się jeszcze o konstrukcję bramki.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o pierwszy mecz o punkty Juniorów Młodszych Słowika. Wracający do ligowej rywalizacji zespół U-17 ma za sobą udany i efektowny start sezonu. Wygrana nad Piliczanką choć pewna, nie powinna jednak wiele sugerować. Wszak runda jesienna dopiero się zaczęła i jeszcze wiele wyzwań przed olkuską drużyną.

- Pierwsze dwa kwadranse były w naszym wykonaniu wręcz koncertowe. Był pomysł, była realizacja i były bramki. O końcówce pierwszej połowy musimy jednak szybko zapomnieć wyciągając konkretne wnioski. Zbyt łatwo straciliśmy bramki, głównie przez indywidualne błędy. Dobrze że po przerwie wróciliśmy do naszego dobrego grania. Trzymaliśmy poziom w budowaniu akcji ofensywnych, w obronie też prezentowaliśmy się solidniej. To zapewniło nam kolejne bramki i spokojne zakończenie spotkania. Wygraliśmy zasłużenie, ale nie bez problemów. Przed nami następny sprawdzian. Wisła Rząska to dla nas wielka niewiadoma, musimy być przygotowani na wszystko. Wiem, że nie będę dysponował pełną kadrą, ale właśnie w takich momentach otwiera się szansa dla zmienników. Pierwszy krok zrobiliśmy, kolejne dopiero przed nami – komentuje trener Curyło.

OKS Słowik Olkusz – Piliczanka Pilica 6:3 (4:3)
1:016’ Mateusz Seweryn
2:022’ Jakub Piekarski
3:024’ Sebastian Gałka
4:027’ Mateusz Seweryn
4:131’ Kacper Gałecki (karny)
4:237’ Kacper Gajewski
4:3 43’ Kacper Gajewski
5:356’ Bartłomiej Żaba
6:381’ Michał Macałka

Sędziowali: Miłosz Bratek oraz Piotr Piekarz i Tomasz Kaczmarczyk (KS Olkusz)

OKS: Górka – Kania, Janda, B. Żaba, Piekarski – Gąsiorek, Seweryn, Pałka, Macałka, Gąsior – J. Żaba oraz Fidyk, Błaszczykiewicz, Rapacz, Kuca, Lipiński, Pielka.

Piliczanka: Janik – Gałecki, K. Bilnik, B. Bilnik, Gajewski, Kapuśniak, Majka, Grzegorczyn, D. Szota, M. Szota oraz Aleksandrowicz, Łągiewka, Koch, Nowakowski.

Biuro Prasowe OKS Słowik
(PK)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości