ORLIKI. Równym krokiem po punkty.

ORLIKI. Równym krokiem po punkty.

Sześć spotkań i komplet 18 punktów. Tak wygląda efektowny bilans dwóch drużyn olkuskiego Słowika, na co dzień walczących o prymat w dwóch różnych ligach Orlików. We wtorek olkuszanie odprawili z kwitkiem Champions Miechów oraz AP MGHKS Bolesław Bukowno.

OKS Słowik Olkusz – Champions Miechów 5:2 (1:2)

Po dwóch zwycięstwach w dwucyfrowych rozmiarach, drugi zespół Słowika U-11 musiał się mocniej napracować aby zgarnąć kolejne trzy oczka. W starciu z miechowskimi Championsami do przerwy pachniało niespodzianką, jednak po zmianie stron gospodarze odwrócili przebieg spotkania, aplikując rywalom cztery bramki.

Zaczęło się zgodnie z planem bo od trafienia wracającego do gry po kontuzji Dominika Kozieła. Szans na podwyższenie wyniku nie brakowało, ale przy kiepskiej skuteczności szybkie wypady miechowian zakończyły się dwoma golami, które dawały im nadzieję na spłatanie figla faworytowi. W przerwie nie było nerwowych ruchów, tylko prośba trenera Macieja Mroza o spokój i konsekwencję. Podziałało, choć piłka nadal nie chciała wpadać do siatki. W końcu jednak Dawid Tracz oraz Jakub Wencel sprawili, że wynik premiował olkuszan. 3:2 to jednak rezultat wciąż na styku, więc zbawienne okazały się dwa trafienia Antka Penkala, które zamknęły tę rywalizację.

- Będąc nieskutecznym trzeba liczyć się z problemami. Najlepszym tego przykładem są nasze starsze roczniki, które tej wiosny straciły w ten sposób wiele punktów. W tym przypadku udało się wrócić do gry o pełną pulę, tak kształtuje się młode charaktery – komentuje trener Mróz, który drużynę poprowadził w zastępstwie za Michała Tondosa, który w tym samym czasie prowadził pierwszy zespół w Bukownie.

_ _ _

AP MGHKS Bolesław Bukowno – OKS Słowik Olkusz 4:15 (3:5)

Skoro do tej pory drugi zespół Słowika U-11 wygrywał wysoko i w końcu musiał się nieco napocić by sięgnąć po trzy oczka, to teraz musiała nastąpić zmiana – w końcu wszystko zostaje w klubowej rodzinie. Tym razem strzeleckie fajerwerki stały się udziałem ekipy grającej w II lidze.

„Żółto-niebiescy” udowodnili swój potencjał w Bukownie, gdzie zagrali przeciwko AP MGHKS. Miejscowi zawodnicy z każdym tygodniem są coraz lepsi, co potwierdzili w pierwszych dwóch kwadransach, kiedy to starali się być równorzędnym przeciwnikiem dla olkuszan. Świadczy o tym wynik 3:5, może nie do końca korzystny, ale wskazujący na ambitną postawę.

Gorzej w wykonaniu zespołu z Bukowna wyglądała druga odsłona. Słowicy uzyskali dużą przewagę, raz za razem niepokojąc golkipera gospodarzy. Zaczęli także trafić do siatki i to całymi seriami. Skończyło się na hokejowym wyniku 4:15. Główną rolę w ofensywie odegrał Michał Grojec – autor aż 7 bramek. 4 gole dorzucił Arkadiusz Sochacki, 3 Damian Dela, a rezultat wyśrubował Olaf Zielonka.

- Problemy mieliśmy jedynie przed przerwą. Po zmianie stron otwartą sprawą były tylko rozmiary naszego zwycięstwa. Nie mam drużynie nic do zarzucenia. Pogoda nam nie pomagała, a mimo to potrafiliśmy wygrać w dobrym stylu – przyznaje trener Michał Tondos.

Biuro Prasowe OKS Słowik
(PK)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości