TRAMPKARZE. Połowiczne przełamanie.

TRAMPKARZE. Połowiczne przełamanie.

Rywalizacja w EkstraLidze U-15 nie zwalnia tempa. Po porażce w Nowej Hucie, podopieczni Pawła Curyło przełamali serię spotkań bez punktów kosztem Borka. W stolicy Małopolski co prawda wygrać się nie udało, ale zdobyty punkt Słowicy mocno szanują.

Hutnik Kraków – OKS Słowik Olkusz 2:0 (1:0)
Faworytem meczu byli gospodarze. Hutnicy zgodnie z planem zainkasowali komplet punktów, ale trzeba przyznać bez owijania w bawełnę, że olkuszanie ułatwili im zadanie, grając bojaźliwie i tylko kilka razy zdobywając się na ofensywne wypady.

Takie pojedynki w żargonie futbolowym określa się mianem „meczów walki”. Niewiele klarownych sytuacji, twarda męska walka głównie w środkowej strefie boiska oraz symboliczna ilość goli. W tej małej „wojnie” lepiej wyglądali miejscowi – nie tylko fizycznie, ale i pod względem atutów piłkarskich, które ostatecznie zadecydowały o końcowym triumfie.

Bramki dla Hutnika zdobyli Mateusz Modelski – przed przerwą i po indywidualnej akcji Wiktor Kowalski – po zmianie stron. W tym przypadku trudno mówić o jakimkolwiek pechu, bowiem Słowicy w Nowej Hucie zrobili zdecydowanie za mało, aby powalczyć choćby o remis.

- Zabrakło wszystkiego, od zaciętości po okazje bramkowe. Przegraliśmy zasłużenie, nie prezentując niczego, co mogłoby przynieść nam powodzenie. Przy takiej dyspozycji trudno będzie nam o punkty, a tylko one pozwolą utrzymać się w EkstraLidze. Co prawda nadal jesteśmy delikatnie nad kreską, jednak konkurencja nie śpi – komentuje trener Curyło.

Spotkanie z Hutnikiem było ostatnim w pierwszej części rundy wiosennej, którą olkuszanie zamknęli na 6. miejscu. Teraz czas na rewanże.

_ _ _

Borek Kraków – OKS Słowik Olkusz 1:1 (0:1)
Na inaugurację wiosny OKS po zaciętym boju przegrał w Osieku z Borkiem 2:3. Dużo wtedy mówiło się o niedosycie i chęci zrewanżowania się przeciwnikowi, który jak pokazało boisko, a później także tabela, jak najbardziej jest w zasięgu podopiecznych trenera Curyło, któremu na ławce szkoleniowej pomaga Tomasz Synowski.

Dlatego przed niedzielnym meczem w stolicy Małopolski nastroje w obozie olkuszan pomimo ostatnich trzech porażek były umiarkowane, ze wskazaniem na dobre, bowiem właśnie na Borku wszyscy w obozie Słowika liczyli na przełamanie. Ostatecznie doczekaliśmy się przerwania złej serii, jednak wielkiej radości nie ma, bo zdobyty punkt choć wydaje się być cenny, to jednak niewiele zmienia w układzie sił w ligowym zestawieniu. Rywale nadal wyprzedzają naszą drużynę i wciąż są w lepszym położeniu jeśli chodzi o osiągniecie celu, którym jest utrzymanie w stawce zespołów grających pod szyldem EkstraLigi.

Pierwsze słowo w niedzielne przedpołudnie należało do olkuszan. Powrót do lepszej dyspozycji potwierdził Kamil Nawara, który zapewnił Słowikowi U-15 prowadzenie. Bramkę poprzedził rzut wolny. Kombinacyjne rozegranie piłki pomiędzy Michałem Pałką i Mateuszem Sewerynem, mocnym strzałem zakończył Kacper Gąsior. Bramkarz rywali odbił piłkę, do której dopadł Nawara popisując się skuteczną dobitką.

Gospodarze odpowiedzieli niedługo po przerwie. Na listę strzelców wpisał się Dominik Sarga i tym sposobem mecz zakończył się polubownym, ale nie do końca zadowalającym obie strony remisem.

- Zbyt szybko uwierzyliśmy w zwycięstwo, którego obecnie bardzo potrzebujemy. Mieliśmy okazje na następne gole, ale sami również mogliśmy ich stracić więcej niż jednego, dlatego nie zamierzam po raz kolejny narzekać przyznając, że to sprawiedliwy podział punktów – zaznacza Paweł Curyło.

Szkoleniowiec olkuskiej drużyny wie co mówi, bowiem okazji na gole było naprawdę sporo. Najlepsze po stronie OKS-u zmarnowali: Sebastian Gałka, który przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem oraz Oliwier Piątek – przy próbie lobowania golkipera również nie trafił w światło bramki. Warto też podkreślić dobrą formę naszych bramkarzy. Z dobrej strony zaprezentowali się zarówno Tomasz Kucharczyk jak i Kinga Seweryn. Oboje zanotowali po kilka udanych interwencji, zasługując na wysoką notę.

Kolejnym przeciwnikiem Słowika będzie zamykający tabelę Piast Skawina. Rywale miesiąc temu przegrali w Osieku 0:1, powtórka z historii mile widziana, bo z kim jak z kim, ale z drużynami zza swoich pleców olkuszanie muszą punktować chcąc utrzymać status EkstraLigowca.

Biuro Prasowe OKS Słowik
(PK)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości